Bazar złych snów, Stephen King
Tytuł: Bazar złych snów
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-Ka
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 670
Ocena: 5/5
Zrecenzowanie zbioru
opowiadań nie należy do łatwych i przyjemnych zadań. Głupotą byłoby streszczać
kilkanaście różnych historii zawartych w dość dużym objętościowo tomie. Jedno
jest pewne i ja też muszę przyznać, że byłam zaskoczona, ponieważ nazywany
przez większość czytelników mistrzem horroru - Stephen King pokazał się tu od
całkiem innej strony. Do tej pory miałam okazję czytać tylko i wyłącznie
książki grozy tego pisarza. W tej pozycji literackiej obok delikatnego uczucia
strachu znajdziemy dużo obyczajowości oraz czarnego humoru. Bardzo spodobało mi
się pewne zdanie wypowiedziane przez autora, które w pewnym sensie obrazuje całość zbioru: humor i horror to bracia
syjamscy.
Bazar
złych snów to zbiór dwudziestu opowiadań. Każde ma w sobie
coś wyjątkowego i zdumiewającego. Niektóre były opublikowane już wcześniej,
inne są całkiem nowe. Każda historia poprzedzona jest krótkim tekstem, który informuje czytelnika o okolicznościach powstania danej opowieści oraz o
bodźcach, które nakłoniły autora do jej napisania. Spotkałam się z opiniami, że nie
powinno się tych krótkich przedmów czytać, bo zdradzają niekiedy szczegóły
fabuły i odbiorca może stracić całą frajdę z dalszego studiowania lektury, ja
jednak się nie zraziłam, a moja wyobraźnia jeszcze bardziej została pobudzona.
Jak to zwykle bywa w
takich zbiorach, można wyróżnić lepsze i gorsze historie. Nikt nie powinien być
zdziwiony kiedy przeczyta, że jedne opowieści podobały mi się bardziej, drugie
mniej. Jednych bohaterów pokochałam, innych nie do końca. Były opowiadania,
które w pełni mnie usatysfakcjonowały pod względem fabuły, wzbudzanych emocji
oraz zakończenia, a w niektórych miałam wrażenie pewnego niedosytu, jak gdyby
brakowało kartek w książce. Nie ma tu jednak historii złych i każdy mól
książkowy znajdzie coś co z pewnością przypadnie mu do gustu.
Dwa pierwsze
opowiadania są tak naprawdę mieszanką twórczości Kinga. Nie przeczytałam wielu
książek tego autora, więc nie mogę powiedzieć, że jestem znawczynią jego stylu
i języka, ale pewne elementy rzucają się w oczy. 130. Kilometr należący do opowiadań paranormalnych oraz Premium Harmony, które nie ma nic
wspólnego z nadnaturalnością. Obydwa bardzo wciągające, zawierające dobry
pomysł, a jednak z rozczarowującym zakończeniem. Wszystkie tytuły zawarte w
tomie można by przyporządkować do dwóch różnych kolumn: historie paranormalne i
historie obyczajowe. Tym samym Bazar
złych snów to w pewnym sensie dowód na to, że pisarz nie zamyka się w
jednym gatunku literackim, ale jest wszechstronny i ma do zaoferowania
czytelnikowi dużo więcej.
Książka potwierdza,
że King świetnie buduje napięcie. Z każdą kolejną historią mój zapał rósł. W
trakcie czytania wiele razy rozmyślałam o tym, że pisarz ma naprawdę bogatą
wyobraźnię oraz ogromny talent jeśli chodzi o koncepcje i sposób jej przedstawienia.
Wredny dzieciak, Moralność czy Kiepskie
samopoczucie to kolejne historie, które pochłonęłam w trybie
przyspieszonym. Spotkamy się tutaj z czarnym humorem, wręcz z surrealizmem,
absurdem, ale jednak rzeczywistością. Przerażająca, a zarazem zabawna treść,
genialnie przekazana czytelnikowi, wzbudzająca silne emocje.
W kilku
opowiadaniach sam autor nawiązuje do opowieści Edgara Allana Poe. Zdecydowanie
widać różnicę pomiędzy dwoma zbiorami opowiadań tych dwóch pisarzy. I Bazar złych snów i Opowieści niesamowite [recenzja] czytało mi się doskonale, jednak tutaj mamy
więcej grobowego humoru, dziwnych, śmiesznych sytuacji, bardzo prawdziwych,
wydawałoby się prostych i naturalnych, które mogą zdarzyć się obok nas, natomiast
u Poego spotkamy grozę, mroczny klimat, demonizm i tajemniczość.
Nie mogłabym nie
wspomnieć o opowiadaniu Ur, które
autor zdecydował się napisać na potrzeby kampanii reklamowej czytników
e-booków. Ciekawy, nietypowy utwór, w którym główną rolę odgrywa czytnik. Poza
tym autor wprowadził tu wielowymiarowość, która od zawsze frapowała i
fascynowała ludzi. Podobała mi się tutaj również polemika pomiędzy elektroniką,
a papierowymi książkami. I następne - Wydma
i Nekrologi to opowiadania, które
zapadają w pamięć. Historie parapsychologiczne, wywołujące gęsią skórkę. W tym
drugim paraliżujące są zdolności uśmiercania ludzi jakie posiadł główny
bohater. Jest to niebanalny i ciekawy wątek.
King zamieścił
również w zbiorze dwa wiersze Kościół z
kości i Tommy. Niewiele osób wie
– ja również się zaliczałam do tej grupy – że autor bardzo lubi poezję.
Osobiście bardzo mało czytam wierszy i nie przepadam za takimi tekstami. Jest
to kolejny dowód i plus dla Kinga za olbrzymią różnorodność i rozmaite
uzdolnienia. Oba wiersze przekartkowałam, jednak nie będę wchodziła w wypowiadanie
się na temat czegoś na czym się po prostu nie znam.
Rozrywkowe, zabawne
opowiadania przeplatają się z dramatycznymi, nierzeczywistymi epizodami.
Uważam, że Bazar złych snów wypadł
bardzo dobrze i z czystym sumieniem mogę ją polecić. Podsumowując jeszcze
całość pozwolę sobie przytoczyć słowa zawarte w jednym z opowiadań: Niby okropna historia, a doskonale się
bawię.
No w końcu ta recka. :) Ocena bardzo dobra, więc jest okej, a jakby Ci się podobał wszystkie opowiadania to byłby cud. Nikomu się chyba nie podobają. Są lepsze i gorsze. I można się doszukać pewnych podobieństw do jego innych ksiażek Ten "130. kilometr" to przykładowo rodem wzięty z Christine, a "Wredny dzieciak" to jakby "To". Ale ogólnie podobał nam się podobne, bo ja też najwyżej oceniłem te wspomniane + Moralność, Nekrologi, Wyspę. To też jeden z lepszych zbiorów. Chyba tylko "Cztery pory roku" i "Serca Atlantydów" bardziej mi się podobało. A dla Ciebie to był chyba pierwszy zbiór opowiadań Kinga, jak zrozumiałem?
OdpowiedzUsuńDokładnie pierwszy :). I jak wspomniałam nie znam wielu Jego książek dlatego nie mogłam porównywać, ale w innych opiniach doszukałam się zestawień. No i w końcu muszę się zabrać za To, ale tu zdecydowanie będę potrzebowała więcej czasu na przeczytanie :P
UsuńNo to jeszcze kilka przed Tobą. :) Ja to ogólnie niewiele czytam opowiadań - chociaż ostatnie 2-3 lata trochę podgoniłem - bo rzadko kiedy mi się trafia autor, który naprawdę potrafi pisać i większość jego opowiadań jest "do przyjęcia". Jeszcze rzadziej mi spotkać autora, który zachwyca i powieściami, i opowiadaniami. Wyjątek tutaj stanowi Bradbury, Dick, pisarze klasycy grozy i właśnie Stephen. :)
UsuńCo do "Tego" to faktycznie grubaśna książka i dłuższa przeprawa, ale bardzo dobra, mroczna i ciekawa historia, chociaż nie moja ulubiona - wolę Bastion. Kiedy się zabierasz? :)
Myślę, że To będę czytała na równi z innymi :P. Mam ogromną nadzieję, że wciągnie mnie i będzie to pozycja literacka którą pochłonę :D. Aktualnie u mnie Białe kości - Mastertona, seria z Katie Maguire. Z biblioteki mam dwa pierwsze tomy więc chcę je skończyć i być na czysto z wypożyczalnią :P. Poza tym to mój ulubiony pisarz więc ma pierwszeństwo, ale szybko mi idzie z nim :D. Wgl to mam tyle nieprzeczytanych u siebie że nie mogę się zdecydować, która następna, a w tym miesiącu znowu nabyłam sporo :D
UsuńTo chcesz czytać równolegle z innymi? Ja myślę, że Cię wciągnie i raczej jej się poświęcisz. :) Ja też czytam teraz mastertonowską "Panikę" i jest bardzo dobrze, horror w stylu, jaki lubię, mega klimaty w lesie. Podoba mi się. Czytałaś? :) Jak wróciłem w piątek z tego spotkania i się zorientowałem, że nie czytałem Mastiego nic...ponad 2 lata to musiałem to szybko zmienić. Za jakiś czas będę też czytał pierwszy tom Katie, bo zdecydowanie za długo odkładam tą detektywistyczną serię. :)
UsuńA to chyba dobrze? Lepiej mieć wiele do wyboru niż ograniczone. Zawsze większe pole do manewru. ja mam jakieś 200 ponad nieprzeczytanych u siebie, więc jak coś to możesz wpadać i pożyczać. :D
Uważaj na to co proponujesz, bo jak zrobię Ci wjazd na chatę to z tych 200 zostanie tyle, że na palcach policzysz :D. Panikę czytałam, większość Mastertona już przerobiłam :P. Dzisiaj skończyłam pierwszą część serii z Katie, więc recenzja może jutro bądź w weekend, bo już coś tam nagryzmoliłam :D. Teraz przede mną Upadłe anioły - druga część z Katie. Zobaczymy jak wyjdzie z Kingiem, oby było tak jak mówisz, że mnie pochłonie :D
UsuńHehehe, to możesz zawsze czytać u mnie - akurat tam, gdzie są książki to mam wolny pokój, bo ja śpię w drugim. Przynajmniej byłbym wtedy spokojniejszy. :D
UsuńWiększość? Ale większość z całości (łącznie z poradnikami seksualnymi, powieściami historycznymi itp.) czy o same horrory i thrillery Ci chodzi?
O, spoko. Ja też jakoś niedługo będę się chciał za tą Katie zabrać od początku w końcu.
To Cię pochłonie, ale myślę że Bastion pochłonąłby Cię bardziej. No ale to moje subiektywne wrażenie.
Właśnie horrory i thrillery, ale po przeczytaniu trzech części z Katie (w nieodpowiedniej kolejności) uważam, że kryminały też wyszły mu całkiem nieźle, dla mnie rewelacja :D. Koniecznie muszę sprawdzić jak poradził sobie z poradnikami na temat seksu i historycznymi, bo jestem ogromnie ciekawa :D. Jak masz wygodny fotel, koc (chociaż teraz dopadły nas upały) i dobrą herbatę, ewentualnie sok to wpadam, a no i jeszcze thrillery/horrory/kryminały do wyboru :D
UsuńTak myślałem, bo jednak twórczość Masti ma bogatą i wiele pozycji. :) Kryminału nie czytałem ani jednego, mam jakieś 3 poradniki (ani jednego jeszcze nie napocząłem) i dwie historyczne, ale czytałem tylko jedną. Fotele mam nawet dwa, nie wiem czy wygodne, bo każdy ma inną wrażliwość dupy :D Herbaty i kawy za to pod dostatkiem. A co do thrillerów i kryminałów ogółem to mogłabyś się zdziwić, bo co prawda nie czytam ich za dużo, ale w kolekcji mam całkiem sporo. :)
UsuńNo to widzisz to jak masz Mastertona poradniki i historyczne to chętnie je sprawdzę :D. Kawy nie pijam, ale herbatę owszem, no a jak Tobie wygodnie w fotelu to mnie też pewnie zadowoli, no i kryminały, w takim razie wszystko pierwsza klasa :D. Tylko adresu mi brakuje w takim razie, Bytom nie daleko :)
UsuńJa dużo herbaty w pracy piję, a w domu zaś kawa lub woda. Ale zawsze jakąś
Usuńdobrą sypaną herbatę mam, żeby sobie zaparzyć. :)
Hehehe, no widzisz, to któregoś weekendu możesz mnie odwiedzić. Tylko ten adres to już prywatnie, bo tutaj jeszcze by ktoś niepowołany dojrzał i mnie potem nachodził. :P
Właśnie zastanawiałam się, czy warto brać się za tę książkę :D Ogólnie z twórczości Kinga czytałam jedynie ,,Zieloną Milę'' oraz ,,Dziewczynę, Która Kochała Toma Gordona'' i mam zamiar w najbliższym czasie nadrobić jeszcze kilka tytułów. Zatem na pewno sięgnę po Bazar Złych Snów :)
OdpowiedzUsuńObsession With Books