3. Śląskie Targi Książki
Jeszcze nie dawno pisałam relację z 21. Międzynarodowych
Targów Książki w Krakowie, a tu już czas na zdanie recenzji ze Śląskich Targów
Książki, które odbyły się w miniony weekend, tj. 10-12.11.2017 roku. Pomimo że
nie spotkałam wszystkich osób, których chciałam targi uważam za udane i
satysfakcjonujące!
Miłośnicy literatury mieli okazję spotkać wiele wspaniałych
pisarzy, ilustratorów, tłumaczy oraz znane osoby ze świata kultury i sztuki.
Oferta tego wydarzenia była ogromna, blisko 150 wystawców, liczne debaty,
zajęcia dla najmłodszych, występy artystyczno-literackie.
Międzynarodowe Centrum Kongresowe odwiedziłam w sobotę. Siłą
rzeczy nasuwają mi się porównania do tegorocznej edycji Krakowskich Targów
Książki. Trzy plusy jakie zdobyły u mnie Katowice to bezpłatny wstęp,
wyodrębnionych kilka miejsc, w którym zorganizowano szatnie - było to spore
udogodnienie, ponieważ ludzie rozchodzili się do kliku punktów, dzięki czemu
można było uniknąć gigantycznych kolejek, oraz większa przestrzeń - poruszanie
się było dość swobodne i komfortowe. Trzeba jednak pamiętać, że krakowska
oferta była bogatsza, więc i odwiedzających było więcej.
Pierwszym autorem, którego podpis zdobyłam był Zygmunt
Miłoszewski. Kolejka była ogromna - czasem warto przyjść pół godziny wcześniej
i cierpliwie poczekać. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy było stanowisko pisarza, które nie do końca było
zorganizowane tak jak należy - mały stoliczek i jedno krzesło. Tyle ludzi czekało na podpis, zdjęcie, uściśnięcie dłoni... uważam że
organizacja miejsca spotkania powinna być lepsza, byłoby to wygodniejsze
zarówno dla pisarza jak i czytelników. Aczkolwiek radość i tak była ogromna -
autor bardzo skromny i sympatyczny, nawet dostałam ładnego kwiatka w postaci
rysunku, czym oczywiście podbił moje serce.
Kolejnym spotkaniem, które się nie odbyło i bardzo mi
przykro z tego powodu, miało być poznanie Krzysztofa Wielickiego. Program
niestety uległ zmianie, z czego nie byłam zadowolona. Nie udało się uścisnąć
ręki polskiemu himalaiście, z powodu nagłego wyjazdu za granicę. Wydawnictwo
ANNAPURNA poinformowało mnie o możliwości spotkania alpinisty 10 grudnia w
Tychach, gapa ze mnie ale nie dopytałam
się o szczegóły, podejrzewam, że pan Krzysiu będzie uczestniczył w IV
Tyskim Festiwalu Podróżniczym "Tychy Miasto Zdobywców", no więc co
się odwlecze to nie uciecze.
Następnym i ostatnim autorem, któremu uścisnęłam dłoń był
Bartosz Szczygielski. Prosty, uśmiechnięty i bardzo miły. Niestety tutaj też
stanowisko pozostawiało wiele do życzenia. Było identyczne jak Zygmunta
Miłoszewskiego. Grupa Wydawnicza Foksal zdecydowanie powinna się bardziej
przyłożyć.
Nie mogłabym nie wspomnieć o spotkaniu blogerskim. Dokładnie
rok temu poznałam przesympatycznego Kamila z bloga Świat Bibliofila. Strasznie
się cieszę, że w tym roku spotkaliśmy się w tym samym miejscu. Cudownie jest
dzielić swoją pasję z innymi, nawet jeśli Kamil uwielbia fantastykę, a ja
kryminały. Poza tym poznałam Jagodę, koleżankę Kamila, która również prowadzi
bloga Poczytalna umysłowo oraz Martę z Zapach książek. Obydwie dziewczyny było mi
miło poznać. Szczególnie Martę, która ma prawie taki sam gust literacki jak ja!
W tym roku uczestniczyłam też w wymianie książek. Stoisko Śląskich
Blogerów było oblegane od początku do końca, jednak udało mi się zdobyć trzy książki widoczne na zdjęciu. Uważam, że stanowisko powinno być większe, bo
cieszyło się ogromnym zainteresowaniem czytelników. Dopiero za trzecim
podejściem udało mi się dokonać zamiany. Trudno było też znaleźć książki w
swoim ulubionym gatunku. Niestety powieści z gatunku horror, thriller nie było
zbyt wiele, a może po prostu nie trafiłam w dobrym momencie.
Odwiedziłam też Wydawnictwo Vesper, na którym upolowałam coś
z literatury grozy. Stwierdziłam również, że stos książek nieprzeczytanych na
moim regale przerósł kupkę tych, które już znam. Kupowanie książek to druga
rzecz - zaraz po czytaniu - która niezmiernie cieszy książkoholika.
Na zakończenie chciałabym jeszcze podziękować organizatorom
tego wielkiego wydarzenia. Dziękuję wystawcom za zorganizowanie spotkań i
autorom, za to że miałam możliwość poznać was osobiście, uścisnąć dłoń, zrobić
pamiątkowe zdjęcie i podpis. Każde spotkanie wiele dla mnie znaczyło. Było dużo
emocji - radości nie było końca. Bardzo ważne było dla mnie również spotkanie z
Kamilem, Jagodą i Martą. Fajnie jest pogadać o swojej pasji z kimś kto ją
rozumie. Już nie mogę się doczekać kolejnych spotkań! Ahh byłabym zapomniała o niespodziance w postaci książki, którą dostałam od Kamila! No więc paczajcie na zdjęcie poniżej! I jak tu nie kochać książek i książkoholików?
Dzięki za drugie targowe spotkanie, Pati. Obyśmy wspólnie przeżywali je co rok jak najdłużej i co roku. I żeby autorzy zawsze nas do tego zachęcali swoim przybyciem. ;)
OdpowiedzUsuńNoo ja już się nie mogę doczekać kolejnych! Szkoda że następne takie wydarzenie dopiero za kilka miesięcy albo i więcej :P
UsuńFajnie było się spotkać :) No, tłum do Miłoszewskiego był spory, tak jak o tym wspominaliśmy, Miłoszewski najwięcej ludzi na Targi przyciągnął.
OdpowiedzUsuńLovecraft i Blatty wyglądają super, sama muszę sobie sprawić oba tytuły *o*
Mieliśmy szczęście, że i tak dość krótko czekaliśmy w kolejce i to dzięki Marcie, obok której się wepchaliśmy :P
UsuńJa po Targach w Krakowie i Katowicach obiecałam nie wydawać pieniędzy na książki do końca tego roku, bo stos nieprzeczytanych przewyższył przeczytane :)