Podsumowanie miesiąca: LUTY
Początek miesiąca pomimo natłoku zajęć ułożył się bardzo
dobrze. Moja nowa praca okazała się przyjemna, ale nie chcę zapeszać, więc może
szczegóły zostawię dla siebie. Poza tym zdałam wszystkie egzaminy, z czego się
bardzo cieszę. Teraz pozostało mi dokończenie pracy dyplomowej i praktyk.
Gorzej było w drugiej połowie lutego. Nawał pracy nie
pozwalał mi spać, a co dopiero czytać. W tym miesiącu udało mi się poznać tylko
dwie książki, ale za to jakie... Zabawny wydaje się kontrast. W lutym przeczytałam
najgrubszą powieść w swoim życiu: To – Stephen King oraz najcieńszą:
Dzieciństwo w pasiakach – Bogdan Bartnikowski. Obie wywarły na mnie ogromne
wrażenie, chociaż tematyka jest całkiem z innych światów.
To - Stephen King. Świetnie wykreowani bohaterowie, wciągająca, niebanalna
fabuła, mroczny, specyficzny klimat. Ponadto elementy horroru przeplatające się
z warstwą obyczajową i psychologiczną stworzyły fajną, spójną historię.
Dzieciństwo w pasiakach - Bogdan Bartnikowski. Trudny
temat, który każdy zna. Bolesne wspomnienia obozowe przedstawione z perspektywy
dzieci. Przerażające, szokujące, wzruszające. Lektura niełatwa, ale
dla każdego, żeby nie zapomnieć.
Poza tym moje zdjęcie zostało wyróżnione w wyzwaniu
fotograficznym organizowanym przez Rude recenzuje i Bardziej lubię książki niż ludzi. Wyzwanie polegało na zinterpretowaniu w dowolny sposób hasła miesiąca,
będącego również tematem przewodnim i tytułem książki, mianowicie: Wielkie nadzieje – Charles Dickens. Miło mi, że moje zdjęcie przykuło wzrok,
dzięki czemu ja mogę się cieszyć słodkim upominkiem od Lusette.
W tym miesiącu dostałam również wspaniałą wiadomość od
Andrzeja Mathiasza, autora Drugiej rzeczywistości. Jest mi bardzo miło, że pan
Andrzej zaproponował mi napisanie recenzji swojego debiutu. Tematyka bardzo w
moim guście, więc zgodziłam się od razu. Jak tylko uporządkuje szalone tempo
pracy, zabieram się za książkę.
Na koniec zdobycze. W tym miesiącu upolowałam 7 książek, w
tym jedna dziecięcą. Trzy z nich to tematyka raczej trudna, ale lubię czytać
wspomnienia z II Wojny Światowej, w końcu dotyczą one naszej historii i naszego
kraju. Uważam że każdy powinien znać tamte straszne wydarzenia, dzięki nim pamiętamy
o ludziach, którzy przeżyli piekło. Natomiast Kątem oka – Dean Koontz oraz Nikt nie widział,
nikt nie słyszał – Małgorzata Warda, upolowałam w Carreofourze po 9,99zł za
każdą. Czasem się opłaca tam zaglądać :D
Nowości na marzec nawet nie przeglądam. Półka od
nieprzeczytanych książek się ugina. Nie chcę biegać za tym co najbardziej
popularne i na czasie. Obiecałam sobie, że poczytam więcej od siebie, bo naprawdę mam w czym wybierać. A jak u Was wypadł luty? Jakieś plany na najbliższe dni
marca?
Dwie książki, ale za to jakie :) Gratuluję słodkiej wygranej i nawiązania współpracy :) Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńTak, właściwie to jestem zadowolona. Liczy się jakość, a nie ilość :P. Mimo że czasu brak, głównie przez nową pracę, to jednak coś się tam na blogu dzieje :D. Dziękuję :)
UsuńJa się oswajam z powrotem na uczelnię. I planuję kolejne lektury. WIesz co, ja też jakoś w lutym zeszłam na luz, nawet nie gonię za tymi pięcioma książkami miesięcznie, tym bardziej, że przeczytałam trzy naprawdę spore i jedną standardową. I masz jeszcze jeden kontrast w luty, najkrótszy miesiąc i taka wielka cegła jak To przeczytana!
OdpowiedzUsuńAch, no i zabrałam się za Cobena... :D
Czekam, aż Ty teraz zabierzesz się za To :D. No i mam nadzieję, że Coben Ci się spodoba :). Ja zazwyczaj starałam się czytać jedną tygodniowo, ale ostatnio mi się to nie udaje i stwierdziłam, że nie ma się co przejmować, najważniejsze, żeby się cieszyć z książek, nieważne ile się czyta, ważne, że się to lubi :)
UsuńMam z To trochę dylemat, bo wpożyczać nie chcę, bo objętość, a z drugiejs trony kupować też nie chcę, bo całego Kinga mam w wersji kieszonkowej i nie będzie mi pasowało... Ale może jednak wypożyczę kiedyś :)
Usuń