Podsumowanie miesiąca: GRUDZIEŃ
Grudzień jest jednym z moich
ulubionych miesięcy. Oczywiście wszystko za sprawą Świąt Bożonarodzeniowych.
Ogólnie nie przepadam za zimą – jestem strasznym zmarzluchem, a jednak
świąteczny klimat uwielbiam. Kocham migoczącą choinkę, wspólną kolację wigilijną
(barszcz z uszkami mojej babci to mistrzostwo świata!), prezenty i otaczającą
aurę błogiego spokoju. Nie ma u mnie w domu szaleństwa – nerwów, stresu,
latania po sklepach. Wszystko na spokojnie, podział obowiązków na członków
rodziny, a także na dni poprzedzające Wigilię, jest niezawodny! Grudzień minął
mi wspaniale. Mam nadzieję, że Wam również.
To jeden z dwóch najlepszych miesięcy,
jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. W ciągu ostatnich czterech tygodni
znalazłam czas, żeby poznać 6 nowych powieści. W większości mrocznych.
Nie odpuszczaj,
Harlan Coben – kryminał/sensacja/thriller. Ta lektura wciągnęła mnie tak mocno,
że podczas czytania zapominałam o całym świecie! Wyraziści bohaterowie,
intrygująca fabuła, brutalne momenty, zaskakujące zwroty akcji, szokujący finał
i zawarta w tym wszystkim cała gama emocji. Także nie pytajcie o nic więcej, po
prostu zabierajcie się za nią, bo naprawdę warto!
Grzech, Max
Czornyj – kryminał/sensacja/thriller. Największą frajdę miałam, gdy czytałam o
morderstwach. Autor zadbał o szczegóły i o to, aby tętno odbiorcy było
podwyższone. Mroczny klimat porwał mnie i nie wypuścił z objęć, aż do ostatniej
strony! Ponadto dynamiczna akcja, lekki styl, ciekawa fabuła i wpleciona w nią
symbolika religijna i satanistyczna zapewniła mi prześwietną rozrywkę.
Wirus, Graham
Masterton – horror. Fabuła to czyste
szaleństwo, ale intrygujące i ciekawe. Kto by pomyślał, że w morderstwa mogą
być zamieszane ubrania! Autor ma naprawdę bujną wyobraźnię! Ponadto bohaterowie
skradają serducho już od pierwszych stron. Nie brakuje też ironicznych i
zabawnych momentów, a także brutalnych morderstw. Bawiłam się wyśmienicie!
Cierp ciało, Monica J. O’Rourke
– horror ekstremalny. Fabuła i bohaterowie przedstawieni bardzo pobieżnie. Są
momenty, w których jest niedopracowana, a są takie, które są przesadzone.
Autorka skupiła się na mocnych, brutalnych scenach znęcania się nad kobietami.
Opisy gwałtów szokują i mrożą krew. Tylko dla czytelników o mocnych nerwach!
Był sobie pies, W. Bruce Cameron – powieść obyczajowa,
przygodowa. Przecudowna!
Bardzo mądra i przemyślana pozycja literacka, nie tylko chwytająca za serce,
ale i skłaniająca do refleksji. Książka jest szczera, dogłębnie poruszająca i
do bólu prawdziwa! Już dawno nie czułam tylu wzruszeń! Uczy empatii i szacunku
do zwierząt. Jest ciepła i sprawia dużo radości i uśmiechu! Cudownie było
czytać o pięknej, czystej przyjaźni między psiakiem i człowiekiem. Musicie ją
mieć!
Uniesienie,
Stephen King – horror. Do tej pory znałam Stephena Kinga od tej mrocznej
strony, tutaj dostałam coś innego, równie dobrego. Autor skupia się tu na dwóch
rzeczach - motywie przemijania oraz wartościach, którymi kierujemy się w życiu.
Mądra, pouczająca i skłaniająca do refleksji, a także zapewniająca świetną
rozrywkę dzięki ciekawej, mrocznej fabule.
Jeśli chodzi o książkowe zdobycze, to
w tym miesiącu dostałam 6 powieści i wszystkie były prezentami mikołajkowymi lub bożonarodzeniowymi.
W Nowy Rok wejdę z książką Polskie Himalaje, Janusz Kurczab, Wojciech Fusek, Jerzy Porębski. Konkretnych planów czytelniczych na styczeń nie robię. Mam za to pewne postanowienia, ale o tym napiszę w czytelniczym podsumowaniu całego roku. Tymczasem życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku, dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności. Niech każdy dzień nowego roku będzie pełen radości i uśmiechu. Życzę Wam dużo siły, wiary i odwagi w pokonywaniu przeszkód i w dotarciu do wymarzonych celów. Nie zmieniajcie się, bądźcie sobą, idźcie zawsze z podniesioną głową!
O Czornyju coraz częściej słyszę. Może w końcu zwrócę na niego uwagę.
OdpowiedzUsuńNie odpuszczaj to z Myronem nie jeste, nie?
Wszystkiego dobrego w 2019 :)
Nie odpuszczaj bez Mayrona :P. Grzech przeczytany, na pewno wezmę się niebawem za Ofiarę - drugą część.
UsuńDziękuję :)
To się zainteresuję tym Cobenem, a, nomen omen, odpuszczę sobie te książki z Myronem chyba jednak...
UsuńPięć przeczytanych, tak więc w grudniu przeczytałaś więcej :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńGrudzień u mnie jest bardzo dobry. Mam nadzieję, że styczeń też się będzie :P.
UsuńDziękuję :)
Fajne prezenty, bo i ten Czornyj zaczyna mnie prześladować. ;) :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ogarniam podsumowanie roczne i stwierdzam, że od teraz nie chcę prezentów książkowych, przynajmniej przez jakiś czas, bo sporo mam nieprzeczytanych, a wiele kolejnych przybywa :D. Czas na inne prezenty, może kubki, świeczki, skarpety itp. :D.
UsuńA za drugą część Czornyja biorę się niebawem :).
Coben, Masti i King w jednym miesiącu i raduje się serducho, bo to trzej ulubieni autorzy. :) Faktycznie, sporo tego przeczytałaś, ale to widać było po intensywności tych postów. Co do pierwszego akapitu to mógłbym w sumie go zapożyczyć, bo u mnie dokładnie to samo. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)