"WIRUS" - Graham Masterton
Graham Masterton to obok Harlana
Cobena autor, dzięki któremu zaczęłam wielbić książki. Jest też tym autorem, po
którego książki sięgam w ciemno i wiem, że będę zadowolona. Wirus stał na mojej półce kilka tygodni
i jeśli mam być szczera, to wcale mi się nie spieszyło z jego przeczytaniem, bo
przecież czekanie na przyjemność poznania kolejnej historii swojego ulubionego
autora to też przyjemność.
W jednej z dzielnic Londynu dochodzi
do serii dziwnych, tajemniczych zgonów. Samira, młoda Pakistanka popełnia
samobójstwo, Sophie - pracownica sklepu z używaną odzieżą morduje swojego
chłopaka, Dawid z zimną krwią zabija swoją żonę. Sprawę prowadzą detektywi
Jeremy Pardoe i Dżamila Patel. Okazuje się, że każda z tych śmierci w jakiś
pokręcony sposób wiąże się z ubraniami. Niebawem dochodzi do kolejnych
paradoksalnych incydentów. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, liczba
ofiar wzrasta.
Takiej
fabuły się nie spodziewałam! Ten autor ma głowę pełną pomysłów. Niektórzy mogą
stwierdzić, że zbyt wydumanych, ale oryginalności mu nie brakuje. Kto by
pomyślał, że w morderstwa mogą być zamieszane ubrania – płaszcze, koszulki,
kurtki czy suknie. Ta historia to czyste wariactwo, ale intrygujące i ciekawe!
Przez całą fabułę zastanawiałam się, jak autor zamierza zakończyć ten cały
bałagan i totalny chaos, który zapanował w Tooting. Pisarzowi nie brakuje też
humoru. Są tu momenty ironiczne i zabawne, które zapewniły mi świetną rozrywkę.
W pewnym momencie przestałam skupiać się na książce i popatrzyłam na koszulkę,
którą miałam na sobie i pomyślałam, co by było, gdyby… Nie chciałabym znaleźć
się w takiej sytuacji jak postacie z Wirusa. Nie obyło się też bez brutalności.
Opisy morderstw są okrutne - ciała mocno okaleczone. I chociaż myśl przewodnia
powieści jest surrealistyczna, to ja bawiłam się doskonale.
Jerry i Dżamala zyskali moją
sympatię, dzięki czemu przeżywałam wszystko dwa razy bardziej i silnie
odczuwałam emocje, które im towarzyszyły. Smuciłam się, gdy oni się smucili,
byłam przerażona, kiedy oni odczuwali strach, a także wzruszona, gdy czytałam o
ich wzajemnym wsparciu i partnerstwie w prowadzonym śledztwie. Nawet jeśli
treść jest całkowicie nierealna.
Natomiast jeśli chodzi o zakończenie,
to jest ono bez polotu. Ta pozycja literacka wciąga, intryguje, a momentami nawet
bawi, aczkolwiek finał okazuje się zbyt prosty i nie ma z w nim nic
zaskakującego. Fani twórczości Mastertona z pewnością będą zadowoleni. Ja
pozostanę jego fanką do końca świata!
Tytuł: Wirus
Autor: Graham Masterton
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 22 maja 2018
Gatunek: horror
392 s.
Autor: Graham Masterton
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 22 maja 2018
Gatunek: horror
392 s.
Masti to Masti. Moc pomysłów i klimat. Na pewno przeczytam, pytanie tylko kiedy. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że borykamy się z podobnym problemem 😂
Usuń